Pomagaj z Szymonem!

Pomagaj z Szymonem!

czwartek, 11 września 2014

Rowerowe love

Syn od dłuższego czasu lubił przesiadywać na cudzych rowerach. Jednak ani do trójkołowca ani z do roweru z pedałami i doczepianymi małymi kółkami nie miał wystarczającej pary w nogach. Poza tym Syn jest z tych niższych dzieci więc i nogi miał za krótkie do takich rowerów.
Po rozeznaniu rynku i poczytaniu opinii fizjoterapeutów (zwłaszcza mojego guru Pawła Zawitkowskiego) uparłam się na rower biegowy.
Tu sprawa też prosta nie była bo większość rowerków jest dla dzieci 3+ i są zwyczajnie za duże na mojego dwulatka. Przekopany internet i odwiedzonych kilka salonów rowerowych w mieście nie dało rezultatów. Na szczęście koleżanka nam podpowiedziała gdzie kupowała rower dla swojej córy i tak zawędrowaliśmy do Decathlona. 
Syn wybrał taki rowerek:

Jak wsiadł to nie chciał zejść, ciężko było mu wytłumaczyć, że to jest model wystawowy a my musimy wziąć w pudełku. 

Rower kupiliśmy w maju, początkowo Syn chodził z nim zamiast jeździć ale po miesiącu już poruszał się na nim jak trzeba. Po kolejnych dwóch tygodniach potrafił się rozpędzić i podnieść nogi do góry by utrzymać przez dłuższą chwilę równowagę. Teraz już tak szybko śmiga, że za nim nie nadążam :-) 
Chyba nie muszę wspominać jakie zainteresowanie wzbudza Syn gdy jedzie swoim dwukołowcem :-)

U nas rower stał się godnym następcą wózka, z którego chciałam zrezygnować przed narodzinami Małej. 
Syn jeździ nim dosłownie wszędzie nawet do mojej Mamy musimy go zabierać bo jest płacz.
Mały cyklista.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz