Pomagaj z Szymonem!

Pomagaj z Szymonem!

niedziela, 16 lutego 2014

W ciąży nie piję alkoholu!


Nosiłam się z zamiarem napisania postu o tej tematyce od dawna. Miał być pisany "na zimno", ale dzisiejsza sytuacja tak mnie rozzłościła i zasmuciła jednocześnie, że mam ochotę krzyczeć KONIEC!!!

Ale od początku.
Męża Siostra (niech będzie K.) zaszła w dość niespodziewaną ciążę. 
Ma męża ale dziecka raczej nie było w jej planach. Przerażona jest, rozpłakała się u lekarza na wizycie (bo jej hiper mega poukładane i mocno rozrywkowe życie zostało zaburzone).
No nieważne.
Byliśmy dziś u Teściów i tam się dowiedzieliśmy tej radosnej nowiny.
Wiadomo jak to gadu-gadu, zeszliśmy na temat alkoholu. I Teściowa wyskakuje do swojej córki z tekstem "Ale kieliszek nalewki to chyba wypijesz?".
Ja szybko odbiłam piłeczkę, że to może być groźne dla dziecka etc. To mnie prawie zakrzyczały, że nie wiadomo czy różne zaburzenia noworodków to efekt picia w ciąży. Że u nich sąsiadka (30 lat temu)w trzech ciążach piła i paliła a dzieci urodziły się bez wad. Szkoda tylko, że nie popatrzyły co te dzieci osiągnęły i z jakimi problemami muzą się borykać. Nie chodzi mi o wady zdrowotne (bo o tych nie wiem nic), ale chodzi mi o problemy natury psychicznej- są raczej wycofane, miały kłopoty z nauką. Żałuję, że nie powiedziałam o FASie. K. zdaje się wykształcona (wyższe wykształcenie) a jakoś nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. 

Skutki picia alkoholu w ciąży można znaleźć w internecie. Przytoczę tylko kilka z nich:
- uszkodzenia organów (mózgu, nerek wątroby)
- deformacja twarzy
- poronienia, przedwczesny poród
- niska waga urodzeniowa
- trudności w nauce
- nadpobudliwość, impulsywność
- trudności w relacjach społecznych
- i w końcu FAS

FAS (Fetal Alkohol Syndrome)- Płodowy Zespół Alkoholowy
to zespół zaburzeń u dzieci narażonych na alkohol w trakcie ciąży. Obserwuje się u nich rozliczne wady wrodzone (serca, płuc, rozszczepy), somatyczne i nieurologiczne. 
Dzieci z FAS cechują się m.in. :
- niskim wzrostem, małogłowiem, niską wagą urodzeniową (dzieci często przez całe życie mają drobną budowę ciała)
- dysmorfiami twarzy (m.in. szeroko osadzone oczy, szpary powiekowe są skrócone poprzez występowanie zmarszczki nakątnej, non najczęściej krótki i zadarty)

Niestety widzę podobne objawy u dzieci moich znajomych. 
Chcecie zafundować dziecku gorszy start jeszcze przed narodzinami?
Ja nie. Dziękuję.

Kiedy byłam w 7-8 miesiącu ciąży z T. Teściowa też się spytała czy nie zechcę wypić kieliszka nalewki. Ja grzecznie podziękowałam mówiąc, że w ciąży nie piję alkoholu. Ona odparła "niech się chłopak przyzwyczaja".
Jak się we mnie zagotowało...myślałam, że ją uduszę gołymi rękami. Z pomocą przyszedł Mąż, który krótko i ostro powiedział, że nie ma do czego się przyzwyczajać. Ja byłam w stanie wydusić z siebie tylko, że to JA a nie ona jest odpowiedzialna za życie i zdrowie MOJEGO dziecka i nie chcę ryzykować. Bo to ja i mój maluch (najbardziej on) będziemy całe życie zmagać się ze skutkami. 
Wtedy po raz pierwszy zapewne Teściowa uznała, że mam zbytniego hopla (o tym innym razem). 

DO GROMA- CZY NAJWAŻNIEJSZE W ŻYCIU (A SZCZEGÓLNIE CIĘŻARNEJ) JEST TO BY NAPIĆ SIĘ ALKOHOLU???
Podobnie rzecz się ma podczas karmienia piersią. Czy to taka strata dla mnie, że nie mogę się napić? Owszem zdarzyło mi się wypić pół piwa, trochę wina ale zawsze wtedy gdy karmienie było w odległym czasie i gdy T. skończył rok. 
Gdybym się lubowała w procentach do tego stopnia by nie móc zrezygnować z nich na kilkanaście miesięcy to bym się decydowała się na dziecko. To chyba proste?

Jak do nich dotrzeć i im wytłumaczyć? Teściowej już mówiłam o FASie, opowiadałam o filmie, który wygrzebałam na YT, przejęła się, ale chyba nie dotarło. Takie myślenie "u nikogo znajomego się nie zdarzyło więc i u mnie się nie zdarzy". Machnąć ręką nie potrafię bo mi za szkoda dziecka. 
Szkoda, że ginekolog nie tłumaczy zagrożeń wynikających z picia i palenia (o tym także innym razem) w ciąży. Nie wyjaśni, nie nakrzyczy (czasem trzeba). 
Brakuje puszczania filmów dokumentalnych o takich zjawiskach w ogólnodostępnej telewizji. Może to by coś pomogło?

PODSUMOWUJĄC:
1. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży. Każdy, nawet najmniejszy, łyk może spowodować uszkodzenia w organizmie dziecka. Dziecko dostanie taką samą dawkę procentów jak Ty, będzie miało tyle samo promili w organizmie- z tą różnicą, że u niego proces wydalania alkoholu będzie trwał dwa razy dłużej niż u Ciebie i przy okazji może uszkodzi wątrobę.
2. Pijąc narażamy się na poronienie lub przedwczesny poród.
3. Wypijając nawet kieliszek wina okazjonalnie fundujemy dziecku truciznę, która nigdy nie wiadomo jaki da efekt (od wad rozwojowych po zaburzenia emocjonalne i psychiczne). Może to być taka mieszanka wad i uszkodzeń, których nasze maleństwo nie przeżyje lub będzie bardzo cierpiało.

Pomyśl czy dla jednego piwa/kieliszka wina jest warto ryzykować życie własnego dziecka?? Życie, zdrowie i przyszłość?
Według mnie nie warto.
Mam małą prośbę: widząc pijącą ciężarną zareaguj. Masz prawo, bo reagując chronisz jej dziecko, być może ona nie jest świadoma ryzyka. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz