Pomagaj z Szymonem!

Pomagaj z Szymonem!

niedziela, 2 listopada 2014

8!

Termin już za 8 dni.
Czas leci jak szalony a ja czuję się jak tykająca bomba, która nie wiadomo kiedy wybuchnie.
Ale jeszcze Malutka musi posiedzieć w środku bo lekarka przepisała mi antybiotyk (wstrętny paciorkowiec...) i trzeba się wyleczyć do końca.
Jutro spotykam się z koleżanką, która jest położną i pracuje w szpitalu, do którego wybieram się na poród. Poopowiada mi jak to wszystko wygląda, czego mogę się spodziewać, na co liczyć. Chciałabym, żeby pojechała ze mną rodzic, być może się uda bo wstępnie się zgodziła :-) 
Jak na razie nie boję się porodu, wierzę, że trafię w dobre ręce. Zresztą z moim wrodzonym optymizmem źle nie będzie, zwłaszcza, że jestem pozytywnie nastawiona na dobry poród. 
W codziennej modlitwie proszę Maryję, patronkę matek, o fajny, sprawny i dobry poród. Mając takie wsparcie "z góry" nie może pójść źle :-) 

Odliczanie trwa. 
Jeszcze w miarę cierpliwe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz