Pomagaj z Szymonem!

Pomagaj z Szymonem!

sobota, 12 października 2013

Konkursowe macierzyństwo.

Wzięłam udział w konkursie Zaradnych Matek. Pod artykułem porównującym macierzyństwo z trzech różnych światów- krajów trzeba było napisać czym dla mnie (nas kobiet) jest macierzyństwo, "sposoby" na wychowanie dzieci. Artykuł powstał na bazie książek "Bojowa pieśń tygrysicy" Amy Chua i "W Paryżu dzieci nie grymaszą" Pameli Druckerman. Zapowiadają się one ciekawie więc muszę je dodać do lektur do koniecznego przeczytania (muszę sobie gdzieś taka listę stworzyć bo ja dużo rzeczy chcę przeczytać a potem zapominam... :-( ). 

Czym jest dla mnie macierzyństwo?

Macierzyństwo, wg mnie, to fascynująca droga, długa i wyboista, ale fascynująca. Cudem jest uczestniczenie w rozwoju i wychowywaniu nowego małego człowieka. I choć bywa trudno bo zdarzają się różne problemy to nic bardziej nie nagradza naszego trudu jak uśmiech dziecka.
Nie jestem za wychowaniem bezstresowym, nie da się wychować dziecka bez stresu, ale jestem matką, która wczytuje się w sygnały wysyłane przez dziecko i, która, o ile to możliwe i nie jest wymyślną fanaberią, spełnia zachcianki dziecka (często łapię się na tym, że spełniłam każde jego życzenie ale w tej samej chwili dopadają mnie wątpliwości czy nie na za wiele mu pozwalam, czy w ten sposób nie wychowam człowieka, który zawsze dostaje co chce, często mam dylemat a na rozwiązanie jet sekunda bądź dwie).
Idę za każdym razem gdy Syn płacze (także w nocy), ale nie lecę gdy się przewróci (czekam na jego reakcję, jeśli płacze- przytulam, często właśnie nie płacze i to tez jest fajne). Pomimo, że Syn skończył już 21 miesięcy nadal karmię go piersią bo wiem, że tego kontaktu potrzebuje i nie słucham “mądrych rad”, że już za duży na ssanie (to mówi mama, która nie umie odebrać 3-letniemu dziecku smoczka) albo, że mój pokarm jest bezwartościowy. Nie słucham ich bo tylko ja i mój mąż wiemy, co jest najlepsze dla naszego dziecka.
Czytam porady i serwisy dotyczące wychowania i pielęgnacji dziecka. Ale zanim wcielę w życie muszę przemyśleć czy są zgodne z moimi przekonaniami, jak przyjmie je mój syn, czy mi się chce je wcielić w życie i je potem stosować. I tu wychodzi moje kolejne założenie- konsekwencja. Staram się być konsekwentna, jeśli ostrzegam syna, że za jakieś złe zachowanie trafi do kąta a on tego nie przestanie robić to tam trafia. Tłumaczę dlaczego tam siedzi, zostawiam (nawet jeśli płacze) na krótko (bo mi się serce kraje), wracam i znów mówię dlaczego został ukarany. Potem musi mnie przeprosić (ja jego też przepraszam jeśli zawiniłam) i tego kogoś komu zrobił krzywdę (nawet psa czy kota). I nie wypominam mu, że był niegrzeczny tylko chwalę, że przeprosił. Konsekwencja obejmuje także obietnice- jak coś obiecam to muszę to spełnić i kropka (dlatego rozsądnie obiecuję).
Nie staram się być Matką Idealną tylko Matką Dobrą dla swojego dziecka. Czasem jestem zmęczona, czasem mi się nic nie chce, czasem mam dość swojego kochanego syneczka- daję sobie do takich zachowań pełne prawo bo ja jestem tylko człowiekiem a on ma także tatę. Jak sobie odpocznę pomimo bałaganu w domu, wyjdę z psem choć na krótki spacer od razu jestem bardziej stęskniona i mi się więcej chce.
 Jestem Matką Szczęśliwą i Zadowoloną ze swojego życia. Lubię bawić się z moim synem i odkrywać świat. Pozwalam mu na rzeczy, na które moja mama mi nie pozwalała np. bawić się ciastem, taplać się w błocie (całościowo łącznie z głową i włosami) i ogólnie robić bałagan.
 Macierzyństwo to długa i wyboista, lecz dająca dużo szczęścia i miłości, droga. Zacytuję z internetu: Zawód Matki jest najlepiej opłacanym zawodem bo pensja jest wypłacana w czystej miłości”.
To jest mój pomysł na wychowanie- jasne zasady (czasem podlegające dyskusji i modyfikacjom), ogrom miłości i pełna akceptacja dziecka.

 http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecie,macierzynstwo.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz