Czy dwulatek może mieć swoje zdanie?
Oj może.
I to całkiem odmienne od rodzica. Zwłaszcza w kwestiach najistotniejszych.
Syn ma okresy, w których na jedne czynności zgadza bez problemu a inne są absolutnie nie do przyjęcia.
Teraz mamy fazę na nieubieranie się.
Z jego strony jest stanowcze nie i koniec.
Biada temu, który zdecyduje się ubrać Dwulatka na siłę.
Ja raz spróbowałam i miałam za swoje.
Syn nie chciał ubrać czerwonej koszulki, ja chciałam by ładnie wyglądał bo jechaliśmy do Dziadków na obiad.
Ubrałam.
Takiego wrzasku i histerii nigdy jeszcze nie przeżyłam.
Myśląc, że jak zdejmę tę nieszczęsną koszulkę przejdzie mu- zdjęłam.
Wrzask jeszcze się wzmocnił a Syn obrażony poszedł w kąt chlipać.
Pełna dobrej wiary (a w środku roznosiła mnie złość) poszłam go udobruchać...mój błąd.
W kątku spędził z 15min i dopiero Małżonek skłonił go jakimś cudem do założenia kurtki i wyjścia z domu.
Uff...tym razem się udało.
Czasem nie chce kurtki albo czapki założyć.
Rękawic w ogóle nie nosi (też mu kiedyś na siłę zakładałam i dziwiłam się, że ludzie policji nie wzywają bo tak krzyczał i się stawiał- na swoją obronę dodam, że było bardzo zimno i wietrznie, ręce miał skostniałe a nie chciał). Do czasu- dopóki mu tak nie zmarzną, że aż zaczyna płakać. Co dziwne jak leży śnieg za oknem (od wczoraj) nie mam problemu z rękawiczkami i sam ręce wystawia. Cud?
Buty zawsze chętnie zakłada. Po domu też chce w nich chodzić ale kapci nie lubi.
Ciężko zrozumieć czego On w zasadzie chce.
I przewijać się nie lubi ale na nocnik nie zawsze chce siadać.
Pokazuje gdzie mama siusiu robi, gdzie kotek siusiu robi i gdzie ma nocnik ale w dzień nie chce siadać.
Za to siada przed wieczorną kąpielą i jak mu się uda bije sobie "bawo" (czytaj: brawo).
Czasem kilkanaście razy dziennie jest "walka" o coś.
I Syn postępy robi. Ostatnio nauczył się mówić "nie mamo" lub "nie mamusiu".
Pogadasz z Dwulatkiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz